Rekolekcje wielkopostne, to szczególny czas, w którym możemy zastanowić się nad sobą i nad swoim życiem, zwolnić na chwilę, pogrążyć się w myślach i wyciszyć stargane codziennymi troskami serce. Mamy okazję skonfrontowania naszej prawdziwej natury z wyidealizowanymi wyobrażeniami o sobie, możemy wreszcie poczuć na sobie działanie Boga. Sam Duch Święty, na którego działanie się otwieramy, dodaje nam otuchy i wlewa w nasze serca cnoty mądrości, roztropności, odwagi i duchowej siły, aby swoje życie zmienić na lepsze.
W duchu tejże właśnie misji tegoroczne rozważania rekolekcyjne poprowadził dla nas ks. Rafał Sarzyński – Ojciec Duchowny Wyższego Seminarium Duchownego diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej. Tematem przewodnim tegorocznych nauk była modlitwa jako osobowa relacja z Panem Bogiem, jej sens, cel i oddziaływanie na nasze życie.
W pierwszym dniu skupiliśmy się na rozważaniach czym jest modlitwa, dlaczego powinniśmy się modlić i co takie spotkanie z Bogiem wnosi do naszego życia. Modlitwa jako osobiste spotkanie z Żywym Chrystusem, jest dynamicznym wydarzeniem, w którym możemy ofiarować mu zarówno cierpienia, jak i radości oraz czerpać z tego źródła siłę do pięknego, owocnego życia. Traktując modlitwę powierzchownie, odtwarzając ją mechanicznie i bezrefleksyjnie trudno nam wsłuchać się w głos Pana i wejść w przymierze z Nim.
Drugi dzień nauk rekolekcyjnych upłynął pod znakiem związku modlitwy z naszym życiem codziennym. Ojciec Rafał zwracał naszą uwagę na to, że nie powinno być rozdźwięku pomiędzy naszym życiem duchowym i funkcjonowaniem w rodzinie, w środowisku zawodowym, w sąsiedztwie. Chrześcijanin powinien umieć czerpać z modlitwy siłę do pracy nad sobą i ulepszania z bliskimi w swoim otoczeniu.
Sobotnie spotkanie rekolekcyjne ukazywało pewne przeszkody na drodze wiary oraz akcentowało, że modlitwa to nieustanny trud i wysiłek. Trudno nie zgodzić się ze smutnym spostrzeżeniem, iż w dzisiejszym świecie zanika modlitwa rodzinna, modlitwa małżeńska, a często zaniedbywana jest nawet modlitwa poranna czy wieczorna. Przeszkód jest bardzo wiele, pojawiają się pokusy i natrętne myśli, że nasza modlitwa nie jest doskonała, a więc pewnie Panu Bogu nie miła… Należy walczyć z taka postawą odrzucenia modlitwy, gdyż – tak jak dziecko, które dopiero uczy się chodzić – i my również powinniśmy nie ustawać w próbach, pracować nad relacją z Bogiem i starać się ją pogłębiać każdego dnia. Sobota była również okazją do odnowienia przyrzeczeń małżeńskich dla par z naszej Parafii – wiele osób skorzystało z tej sposobności, by przed Bogiem i ludźmi jeszcze raz złożyć sobie przysięgę miłości.
W ostatnim dniu Rekolekcji nasz przewodnik duchowy skupił się na myśli, że na drodze modlitwy nie zawsze odnajdziemy radość, pokój i moc oświetlającą mroki naszego serca. Musimy być przygotowani również na to, iż pojawiają się chwile smutku, lęku i poczucia pustki. Takie doświadczenia nie oznaczają, że mamy przestać się modlić, wręcz przeciwnie: powinna pokrzepiać nas mądrość zapisana przez apostoła Pawła „Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali”. Zostaliśmy wezwani do zaufania Bogu i czerpania tego, co najlepsze nawet z trudnych doświadczeń.
Podczas Rekolekcji padło wiele ważnych pytań, między innymi: Czy wierzę trochę czy całym sercem? Czy się modlę i jaka jest moja modlitwa? Czy potrafię rozmawiać z Bogiem czy tylko „dryfuje po powierzchni” powtarzając znane na pamięć formułki? Czy modlitwa zmienia mnie wewnętrznie i daje siłę do kochania ludzi z mojego otoczenia? Czy modlitwa jest obecna w mojej rodzinie, małżeństwie? Skłaniajmy się nieustannie do refleksji nad tymi zagadnieniami i niech pięknym owocem tych Świętych Rekolekcji będzie nasza szczera, ufna i pokorna modlitwa czyniąca nasze życia lepszymi i pełniejszymi.
Elżbieta Ptak